Jeśli szukasz szybkiej odpowiedzi, oto ona: najwyższe dopuszczalne natężenie hałasu to wartość odniesiona do 8-godzinnego dnia pracy, która w Polsce (zgodnie z wytycznymi Unii Europejskiej) wynosi 85 dB. Każde przekroczenie tej granicy nakłada na pracodawcę obowiązek podjęcia natychmiastowych działań technicznych i organizacyjnych.

Hałas w polskich szkołach osiąga poziomy krytyczne, tworząc środowisko szkodliwe zarówno dla zdrowia, jak i procesu edukacji. Badania Państwowego Zakładu Higieny i CIOP wskazują, że średni poziom dźwięku w klasach podczas lekcji sięga 72 dB. Tymczasem specjaliści alarmują, że już hałas powyżej 65 dB trwale rozprasza uwagę uczniów, uniemożliwiając im skuteczne przyswajanie wiedzy.

Plac zabaw w sercu osiedla to częste źródło konfliktów sąsiedzkich, stawiające naprzeciw siebie potrzebę swobodnej zabawy dzieci i prawo mieszkańców do spokoju. Głównym problemem jest hałas towarzyszący zabawie – krzyki, piski i uderzenia piłek, który w bliskim sąsiedztwie okien staje się dla wielu osób nieznośny.

Wyobraź sobie biuro, w którym telefony dzwonią, współpracownicy rozmawiają przy sąsiednich biurkach, a Ty próbujesz skupić się na ważnym raporcie. Brzmi znajomo? Pracownicy coraz częściej skarżą się na hałas w biurach typu open space – czują się rozproszeni i zmęczeni, a kluczowe spotkania bywają przerywane przez gwar z zewnątrz.

Czy zdarzyło Ci się kiedyś słuchać muzyki bardzo cicho i mieć wrażenie, że zniknął bas? Albo zastanawiać się, dlaczego alarmy i syreny mają tak drażniący, piskliwy ton? Odpowiedź nie leży tylko w fizyce fali dźwiękowej, ale przede wszystkim w tym, jak tę falę interpretuje nasz mózg.

Problem posiadania hałaśliwych sąsiadów potrafi być niezwykle uciążliwy i denerwujący, a w skrajnych przypadkach prowadzić nawet do zmiany miejsca zamieszkania. Mieszkając w bloku narzekamy najczęściej na głośną muzykę, odgłosy dobiegające z telewizora, głośne rozmowy sąsiadów, płaczące dzieci lub odgłosy kroków, najczęściej z mieszkania nad nami. Jak można z tym walczyć? Na co zwracać uwagę? Czy aby na pewno zawsze winni są tego hałaśliwi sąsiedzi?