Trafiliśmy do ucha środkowego- co tu znajdziemy? Przede wszystkim jamę bębenkową, trzy kosteczki oraz trąbkę Eustachiusza. Jama bębenkowa to przestrzeń powietrzna, oddzielona od zewnątrz za pomocą błony bębenkowej. Z niej drgania przekazywane są na zestaw trzech kosteczek: młoteczek, kowadełko i strzemiączko. To właśnie tutaj, w ucho środkowym, znajdują się najmniejsze kości w naszym ciele. Czemu służą? Wzmacniają one otrzymane drgania aż dwudziestokrotnie! Dalej przekazują je do ucha wewnętrznego. Omówiliśmy już jamę bębenkową i kosteczki. A po co nam w uchu trąbka Eustachiusza? Łączy ona ucho z gardłem, a jej zadaniem jest wyrównanie ciśnienia między tym panującym na zewnątrz, a tym w naszym organizmie. Leciałeś kiedyś samolotem, a przy wznoszeniu się lub opadaniu zatykały Ci się uszy? To właśnie trąbka Eustachiusza ponownie je „odtyka”.
Ostatnim głównym elementem narządu słuchu jest ucho środkowe. W jego skład wchodzą błędnik i ślimak. Błędnik – we współpracy z oczami, nerwami i mózgiem- odpowiada za regulacje równowagi w organizmie. Ślimak odbierający wzmocnione drgania (a właściwie płyn zawarty w ślimaku) przekształca je w impulsy nerwowe. Dzięki połączeniu z nerwem słuchowym impulsy ze ślimaka mogą dotrzeć do centralnego układu nerwowego. Teraz prosto do płatu skroniowego, gdzie przetwarzane są na wrażenie słuchowe, a my w końcu „słyszymy”.
Jak widać proces słyszenia jest dość niezwykły, a każdy element budowy narządu słuchu ma na niego wpływ. Nawet ilość uszu ma znaczenie, bo choć są tak samo zbudowane to w badaniach zauważalne jest, że prawe lepiej przetwarza mowę, zaś lewe muzykę. Dodatkowo słyszymy z opóźnieniem ze względu na to, że mózg potrzebuje około 10-15 milisekund na odebranie i przetworzenie dźwięku, a dla niższych częstotliwości czas może się wydłużyć do 0,1s.